Witam wszystkich. Bardzo sie ciesze ze Annis sie podobal.
Tkaitko dziekuje. Ciezko, ciezko z odchudzaniem najbardziej ciezko powstrzymac ta reke wyciagajaca po slodycze, swieta prawda
Chmurko dziekuje bardzo
Pimposhko dziekuje. Dziekuje bardzo za wloczke i juz sie nie moge doczekac nastepnej :) Twoja Mortycja jak juz pisalam przepiekna
Eva-jank dziekuje bardzo
Antosiu dziekuje bardzo, ciezko bylo zrobic zdjecie ze zblizeniem bo ten Annis taki wielki :)
CU@5 dziekuje za odwiedziny. Mysle ze moze z resztek, za pomyslem Pimposzki, da rade zrobic taki bardzo waski azurowy szaliczek
Przez ten tydzien za duzo sie nie dzialo w moim dzierganiu. Wydziergalam kremowy szalik dla kolezanki. Jeszcze tylko brakuje mi fredzelkow. Wyglada tak
Ma okolo 2m dlugosci. Ciekawa jestem czy sie spodoba. Dla ten samej kolezanki mam w planie zrobic poncho takie samo kremowe jak szalik z warkoczami posrodku. Jak sobie obliczylam to bede musiala nabrac okolo 160 oczek :( druty 7mm to powinno sie szybko dziergac. Z ta kolezanka to mam troche taka "wymiane uslugowa". Ja dziergam jej rozne rzeczy a ona wybiera mi dziecko ze szkoly :) Wiem ze ona nigdy by nie wziela pieniedzy dlatego tak juz jakos z tym dzierganiem zostalo.
Zaczelam araucanie w ubiegla niedziele. Umyslilam sobie wzor i dziergalam. Mialam juz dobra polowe tylu. Nie podobalo mi sie i sprulam. Pozniej zaczelam inny wzor i prulam dwa razy bo rozmiar mi sie wychodzil. Tak oto wyglaly poczatki przed kolejnym pruciem
Teraz mam zaplanowany inny wzor i to co widzicie na zdjeciu (na szczescie nie tak wiele) zostalo juz dawno sprute. Mam nadzieje ze ten nowy wzor zostanie i nie bedzie sie szybko dziergal. Zeby nie zapeszyc nie bede umieszczala zadnych zdjec, przynajmniej na razie.
A teraz pytanie do wszystkich posiadajacyh kotki. Poradzcie szczerze czy warto przyniesc do domu kociatko. Moja kolezanka, ta sama od dziergania, ma kotke ktora okazala sie byc w ciazy. Przygarnela ja jakies dwa miesiace temu. Pomyslalam ze chcialabym takiego malego koteczka (wiem, wiem ze nie zawsze bedzie malenki) przygarnac. Moj syn na pewno bylby szczesliwy a moj maz zdruzgotany, ale to nie problem :)Nie wiem tylko czy bardzo duzo klopotu i roboty z takimi malymi kociatkami, czy tez mozna wytrzymac. Wiem ze bedzie to sie wiazalo z dodatkowym wydawaniem pieniedzy ale to nie problem. Tak wiec prosze o pomoc w podjeciu decyzji. Ja nigdy nie mialam kotkow to nie mam zielonego pojecia co sie z tym wiaze. Mam niecaly miesiac na zadecydowanie. Pozdrawiam