Pages

niedziela, 30 września 2012

Powrot na dobre

 
 
Obiecalam ze wroce i zaczne blogowac i wrocilam. Jak pisalam wczesniej nie wiem dlaczego tak sie opuscilam w blogowaniu.
Na poczatku maja znalazlam oferte pracy. Wlasciwie to nie planowalam zadnych zmian ale oferta byla kuszaca. Wlasciwie to juz znalam to miejsce pracy bo tam juz kiedys pracowalam. Organizacja nazywa sie Victim Support. Jest to organizacja charytatywna znana na skale krajowa. Organizacja ta wspiera i pomaga ofiarom przestepst. Victim Support wspolpracuje scisle z policja.
Oferta pracy byla na menedzera. Myslalam o tym i myslalam, bo nie chcialam duzo odpowiedzialnosci, a tez myslalam o studiowaniu i zostaniu tlumaczem. W resultacie zdecydowalam sie ubiegac o to prace. Zajelo mi dobre pare dni zeby wypelnic dluga forme. Po tygodniu otrzymalam telefon z oferta spotkania i rozmowy kwalifikacyjnej. Na rozmowe musialam rozniez przygotowac prezentacje. Caly ten proces byt troche stresujacy, ale w polowie czerwca otrzymalam oferte pracy.
Do konca nie wiedzialam czy sie zgodzic czy nie bo przeciez do tej pory moja praca bylo okolo 5 minut samochodem od domu. Myslalam o wszystkim; doswiadczeniu, dojazdach, londynie, czasie i oczywiscie duzej roznicy w wyplacie :)
Zdecydowalam sie, ze to bedzie nie najgorszy pomysl. Musialam w mojej starej pracy dac miesiac wypowiedzenia. Moja poprzednia szefowa byla troche zawiedziona i powiedziala ze moge wracac kiedy chce.
Zaczelam prace pod koniec lipca. Praca jest ok. Mam 11 osob pod soba i jestem zwiazana z zaprojektowaniem nowych instrukcji operacyjnych dla wspomagania ofiar przemocy domowej i seksualnej. To wszystko to co chaialam robic w przyszlosci tak wiec jestem zadowolona.
Nie potrzebuje juz samochodu, ktory bardzo niedawno kupilam. Musze go sprzedac.
W pociagu czytam kindla. Rozwazam mozliwosc dziergania w pociagu, na pewno zrobie zdjecia. :)
 
Pod koniec sierpnia pojechalam do Polski z moim synem. Spedzilismy  dwa tygodnie z moimi rodzicami. Bylo super.
 
Chce Wam pokazac co robilam, to znaczy co dziergalam przez ten czas jak mnie nie bylo.
 
Pierwsza bedzie torba ze szmatek a w zasadzie z podkoszulek. Wyszla tak jak chcialam, a moze nawet lepiej.
 
 

 
Nastepny bedzie sweterek z Pimposhkowej cienizny. Sorki, ze nie widac calosci, ale zdjecie nie chcialo sie wladowac, ale nie wiem dlaczego. 100 gramow wystaczylo na maly sweterek
 

A to niebieski plaszczyk, tez juz skonczony



A to wreszcze skonczony, ale jeszcze nie zblokowany Gail. Pamietacie ten granatowo-brazowy kolor? Zobaczymy jak to wszystko bedzie wygladalo po blokowaniu.


 A teraz dziergam nastepna chuste Gail z Pimposzkowej welny. Wychodzi slicznie :)




Na razie to tyle. Mam nadzieje ze sie nie opuszcze w blogowaniu i juz niedlugo znowu cos napisze
Milej niedzieli

czwartek, 27 września 2012

Duzo sie dzialo......

Witajcie Kochane,

Duzo sie dzialo, ale po namysle i wiadomosci od Ewy wracam do Was
Nie zdawalam sobie sprawy ze tak tak po prostu porzucilam bloga.
Tyle sie w moim zyciu ostatnio podzialo, ze nie wiem jak ten czas tak mi uplynal.
Mam tyle do napisania, ze na pewno mi sie nie uda tego wszystkiego opisac.
Pisze szybko zeby wam dac znac ze jestem i zyje (Ewuniu, dziekuje ze sie o mnie martwilas i przepraszam ze sie nie odzywalam).
Bardzo milo wiedziec, ze ktos sie martwi.
W skrocie.... mam nowa prace, mniej dziergam za to w pociagu. Pracuje w Londynie. Opisze to wszystko. Moj samochod, ktory niedawno kupilam bedzie do sprzedania.
Bylam w Polsce dwa tygodnie w sierpniu.
Zimno sie robi i nie moge sie doczekac Swiat :)

Wiecej niebawem obiecuje
Sciskam mocno.
Beda zdjecia robotek :)))