Pages

niedziela, 15 kwietnia 2012

Raglanowy postep

Dzierga sie. Dziergam juz kadlubek. Wszystko byloby dobrze jakbym sobie w pore przypomniala ze powinnam juz troche zmniejszac na talie. Nie zrobilam tego i sweter bedzie pewnie troche za duzy, ale nie przeszkadza mi bo to podomowy. 




Co podoba mi sie najbardziej w tej metodzie jest to, ze nie trzeba sie martwic czy wloczki nam wystarczy. Jak jest mniej wloczki mozna sobie zrobic sweterek do pasa jak jest jej wiecej to za pupe itd. W tych paskach to tez sie nie musze martwic bo dodaje sobie jak chce. Takich kolorowych pasiakow to nie bardzo lubie ale chce sie pozbyc tej wloczki a i podomowy mi potrzebny. Glownym powodem bylo jednak nauczenie sie robienia od gory.


To zdjecie nie chcialo sie obrocic i jest lezace, ale widac oczka na zylce odlozone na rekaw.

Pewnie dzisiaj skoncze kadlubek i zabiore sie za rekawy. Moj Romantyczny tez jeszcze nie skonczony.A jutro juz do pracy ufff
Pozdrawiam

piątek, 13 kwietnia 2012

Raglan od gory (czesc pierwsza)

Nareszcie zabralam sie za robienie swetra od gory. Bedzie to podomowy zwykly z pozostalosci roznych wloczek. W pelni skorzystalam z Pimposhkowego przepisu na raglan ktory mozecie znalezc tutaj.
Przepis jest tak dokladnie rozpisany, ze nawet taka nowicjuszka jak ja, ktora nigdy w swoim zyciu nie probowala niczego od gory, bez trudu sie polapala.
Skorzystalam rozniez z pomocnej tabelki do rozliczen, ktora Gosia zalaczyla w opisie. Tak to wszystko sprytnie sie laczy w jedna calosc, ze az milo patrzec.
Moje rozliczenia sa troszeczke tylko inne niz te ktore Gosia podaje jako przyklad. Pewnie dlatego, ze wloczka troche grubsza to mam mniej oczek.
Korzystajac z tego rozliczenia, kazdy bez problemu bedzie mogl znalezc wielkosc dla siebie i jest to bardzo proste .



 Niestety jeszcze nie zabralam sie do zakupu drutow KP wiec musze sie meczyc z dwoma drutami z zylka zeby zrobic te zdjecia.
Chcialam sweter zapinany i jakos sama zaczelam kombinowac to cos pod szyja, ale nie wiem czy to dokladnie to co chcialam. Nie mam  pojecia jak mozna formowac dekolty uzywajac tej metody, a jak w ogole z wzorami? Ja robie ten sweter zwyklym garterem, tzn samymi prawymi to ze wzorem nie ma problemow.  






Tak to na razie wyglada. Nie moglam zrobic ladnych zdjec bo zylka mi sie wygina jak glupia.
Mam  nadzieje ze juz jutro bede mogla napisac czesc druga :)
Jesli macie jakies pomysly na to jak formowac dekolt prosze piszcie
Pozdrawiam :)


wtorek, 10 kwietnia 2012

Zlosliwosc rzeczy martwych

 Juz chyba troche za pozno zyczyc wszystkim Wesolych Swiat, ale mimo wszystko zycze Wesolych Swiat.
Swieta minely mi szybko.
Mam wolne do piatku. Spedzam czas z moim synem.

W swieta zepsul nam sie bojler, bylo bardzo zimno i bez cieplej wody :( Ja nie znosze jak sie cos takiego przytrafi bo chyba jestem bardzo wygodna i nie dobrze sobie radze z przeciwnosciami losu nawet takimi niewielkimi. Ten rok jest chyba pod znakiem zlosliwosci rzeczy martych.
Od poczatku roku 2012 zepsul mi sie samochod, piekarnik, bojler i juz czuje, ze pralka jakies takie dziwne odglosy wydaje. Eh... zycie.
Na szczescie bojler juz dziala, mamy ciepla wode i ciepelko w domu.


Mam rowniez zastepstwo Franka.
Samochod zobaczylam w ubiegla niedziele i juz w poniedzialek mialam go w domu.
Szescioletia Kia Picanto. Maly silnik, tani podatek drogowy itd.  Jestem zadowolona.
Przestawic sie z Franka na ten samochod bylo troche dziwnie, ale przyjemnie.
Mam nadzieje ze sie bedzie dobrze jezdzilo


Na froncie dzierganiowym nie bardzo mi idzie. Moj romantyczny ciagle nie jest jeszcze skonczony. Rekawek musialam pruc a mialam juz prawie caly.
Dzisiaj bede probowala sobie rozpisac sweter od gory na podstawie Piposhkowych wskazowek.
Zobaczymy jak to wyjdzie

Pozdrawiam wszystkich cieplkutko
:)

niedziela, 1 kwietnia 2012

Brak czasu i weny

Witajcie po nastepnej dlugiej przerwie.
NIe wiem co sie ze mna ostatnio dzieje, ale w ogole nie mam czasu nawet na dzierganie!
Duzo sie dzieje. W pracy masakra, w domu gonitwa a i mam problem z moim Fankiem (samochodem).
Franek sie wykonczyl. Nie powiem, na taki stary samochod to sobie nawet niezle dawal rade i dopiero odmowil posluszenstwa tydzien temu. Staralabym sie go jeszcze naprawiac, ale musze przyznac ze sie boje nim jezdzic, szczegolnie jak mam syna w samochodzie. Tak wiec musze sie go pozbyc i sobie cos nowego sprawic. Musze to zrobic szybko bo do pracy potrzebny mi samochod.

W ubiegly weekend pojechalismy nad morze do Norfolk, Caister-on Sea. Bylo fajanie, wyjechalismy w piatek i wrocili w niedziele. Pogoda byla niezla jak na marzec tylko troche wietrznie, jak to nad morzem bywa ha ha. Nie mialam drutow w rekach musze przyznac przez caly weekend. Nie bylo czasu. Przydal mi sie moj welniany szalik.


Moj  syn mial radoche, musze przynac

 A tu na molo, troche zmarzlam, ale co tam


Swieta juz tuz tuz, a ja nie jestem na nie w ogole przygotowana.
Przez ten czas jak nie pisalam zrobilam bezrekawnik z golfem dla kolezanki, ale nie zrobilam mu zdjec. Ciagle mecze romantyczny, mam teraz guziki i wstazke, jeszcze mi rekawy zostaly.
Wkrotce cos pokaze mam nadzieje
Milej niedzieli :)