Pages

poniedziałek, 4 kwietnia 2011

O przemocy domowej

Kochane

Tym razem o czyms zupelnie innym. Nie moge sie powstrzymac zeby cos napisac bo jestem bardzo bardzo zla.
Kto czytal o mnie pewnie juz wie ze pracuje w jednym ze schronisk dla kobiet i dzieci doswiadczonych przemoca domowa. Pracuje juz w tym schronisku prawie dwa lata a z przemoca domowa prawie cztery. Powinnam byc psychicznie i emocjonalnie przygotowana na to ze przemoc istnieje wszedzie i staje sie bardziej powszechna. Statystyki wskazuja ze w swoim zyciu co czwarta kobieta doznaje przemocy domowej. Dwie kobiety tygodniowo gina z reki swoich bylych lub obecnych oprawcow.

 Pracuje w schronisku, bo czuje ze w ten sposob moge komus pomoc i jest to bardzo cenne dla mnie. Tak wiec majac do czynienia z przemoca codziennie myslalam ze jestem calkowicie odczulona, jesli wiecie co mam na mysli. Niestety jezeli cos tak okropnego przytrafi sie rodzinie, ktora sie zna momentalnie traci sie grunt pod nogami i zaczyna myslec chaotycznie niekoniecznie doradzajac profesjonalnie.

Jak doradzic? Jak odpowiedziec na pytanie; "Co mam teraz zrobic?"
Jesli bylaby to kazda inna osoba to wiedzialabym od razu co powiedziec i co doradzic.
On sie nie zmieni, jak juz raz uderzyl to uderzy jeszcze raz i jeszcze, ze jak nie ma dla ciebie szacunku to juz nigdy nie bedzide mial, ale to nie twoja wina i to wszystko to przez to, ze on chce posiadac totalna wladze i kontrole nad toba i zrobi wszystko jak poczuje ze ta kontrole traci.

W Anglii jest duzo pomocy dla ofiar przemocy domowej. Wszyscy sa wyczuleni policja, pracownicy socjalni, organizacje jak moja itp. Ciekawa jestem jak ta sytuacja wyglada teraz w Polsce i czy pomoc jest dostepna, czy kobiety wiedza co robic i czy maja gdzie pojsc w takich sytuacjach.

Pozdrawiam wszystkich mam nadzieje ze was nie pognebilam
Nastepny post bedzie bardziej robotkowy


6 komentarzy:

  1. tak... to straszne - mnie osobiście doprowadzają do szału takie historie... ja to bym najchętniej załatwiła sprawę za pomocą jednej kulki w łeb takiego popaprańca!
    z tego co czytam i słucham - to w Polsce panuje średniowiecze a kobiety nie mogą za bardzo liczyć na realną pomoc... niby jest błękitna linia i tere fere, a prawda jest taka, że jak ktoś tłucze rodzinę /dzieci i żonę/ to sąsiedzi zwykle udają,że są głusi i ślepi... totalna znieczulica...

    OdpowiedzUsuń
  2. To ciężki temat.Każdy by chciał,żeby było zawsze różowo,ale niestety pewne rzeczy się zdarzają. Nawet kobiety potrafią tracić panowanie nad sobą i robić złe rzeczy.Niestety ale trzeba pomagać choć czasem nie wiadomo jak :(

    OdpowiedzUsuń
  3. Przemoc to nie tylko sińce i morderstwa. To czasem tylko obelgi. Czasem wyśmiewanie. Czasem lekceważenie osiągnięć i wyolbrzymianie porażek. Nawet tych najdrobniejszych, jak nieskończona krzyżówka. Czasem emocjonalne ubezwłasnowolnienie, emocjonalna smycz przypięta do kagańca. I wtedy nawet szukać pomocy się nie da. Bo nikt nie wierzy...

    OdpowiedzUsuń
  4. Jakiś czas temu pewna osoba opowiadała mi o kobiecie ze Szczecina,osobie wykształconej i pracującej na eksponowanym stanowisku. Otóż jej mąż bił ją regularnie a ona przez długie lata małżeństwa myślała, że tak ma być.Tym bardziej, ze jej ojciec bił matkę.Przypadkiem odsłonione siniaki zobaczyła osoba, która mi o tym opowiedziała.Ta maltretowana kobieta nawet nie wiedziała, gdzie szukać pomocy!

    OdpowiedzUsuń
  5. Podziwiam Cię za to co robisz. Nie każdy by potrafił.

    OdpowiedzUsuń
  6. Patrol policyjny wierzy albo nie wierzy... dzielnicowy, który powinien sprawować kontrolę nad taką rodziną nie angażuje się w ogóle... Sąsiedzi ? Udają, że nie słyszą. Czasami zdarzy się ktoś kto zna to z autopsji, więc wyciągnie ręką, zawali do drzwi gdy jest awantura, zgadza się być świadkiem... Kurator szuka winy w obojgu - jeśli męża zmienić nie można, to pani powinna starać się bardziej... dochodzenie trwa od lipca do października, oczekiwanie na rozprawę 4 m-ce... sędzia nie lubi takich mało poważnych spraw i odsyła do mediatora... Może oczekuje na kompromis i na to, że żona zgodzi się być poniżana np. 3 razy w m-cu, za to mąż raz na pół roku będzie płacił za czynsz (przy regularnym znęcaniu nie płaci w ogóle) - zawsze by było kobiecie lżej ;)
    A co jest w tym wszystkim najgorsze? Nawet jeśli Ci wszyscy napotkani po drodze ludzie uwierzą kobiecie, nie dają dadzą się potem zmanipulować mężowi psychopacie - to są całkowicie niekompetentni i bezsilni. Widzę co mąż robi z moją przyjaciółką od lat - ruszyłyśmy wszystkie możliwe "sznureczki",ale marionetka ciągle tańczy tak, jak każe jej PAN I WŁADCA...

    OdpowiedzUsuń