Pages

niedziela, 13 marca 2011

Brak pomyslow


Eva-jank dziekuje. Kotki faktycznie sliczne i nie moge sie na nie napatrzec nawet jak sie patrze na zdjecia to az cos sie robi. Bardzo ciezko robic na takich grubych drutach. Robotki przybywa, ale po kazdym rzedzie trzeba sobie odpoczac. Dziekuje bardzo za wzor na kure. Bede niedlugo sie za nie brala. Z czego je robisz, z normalnej wloczki czy bawelny takiej jak na koronkowe swerwetki? Pozdrawiam
Antosiu dziekuje. Klikanie slychac i tak dziwnie jakos. Bardzo rece bola juz po kilku rzadkach. Nie mozna tak machac jak normalnymi drutami :) Dziekuje na chleb mam nadzieje ze sie nie bede zniechecona niepowodzeniami. Pozdrawiam
Chmurko  dziekuje. W kociakach juz sie zakochalam, a kolor kocyka bardzo ladny w rzeczywistosci jeszcze ladniejszy. Nie moge sie doczekac jak Jenny zrobi zdjecia maluszkom owinietym tym kocykiem. Twoj sweterek swietnie sie zapowiada. Pozdrawiam
CU@5 dziekuje. Kocyk  70/50 cm. Bylo ciezko ale, juz go mam i zrobienie zajelo niecala godzine. Pozdrawiam

Ale mialam okropny tydzien. Nie dosc ze w pracy kicha to moj staruszek samochod mnie zawodzi. Mamy w domu dwa samochody. Jeden pozadny, ktory duzo pali, ale jest jeszcze calkiem niezly i drugi moj, staruszek. Nazywam go Franek, Ma okolo 14 lat hihi ale jeszcze do niedawna calkiem niezle jezdzil. Ostatnio chyba cos mu sie odechcialo, a moze po prostu musi isc na emeryture. Szkoda, bo malo pali, a ja musze miec samochod w pracy. Franek ledwie zipie. W poniedzialek Franek zlapal gume a we wtorek to juz w ogole nie mogl zapalic. Ide do mechanika, ale nie wiem czy da sie go jeszcze odratowac. Jakby sie nie dalo to chyba naprawde bedzie mi smutno. Bardzo sie do Franka przywiazalam. :( Pomyslalam sobie, ze jak to bedzie jakis maly problem, a poza tym bedzie ok to jeszccze sobie Franka zostawie, ale jak bedzie jakis powazny problem to chyba bede musiala go oddac na zlom i kupic nowy samochod :(

Poza Frankiem to w pracy kicha, a  w robotkach brak weny i pomyslow. Nie wiem jak to mozliwe bo zawsze sie wydaje ze mam tak duzo pomyslow, ale za malo czasu. W tym tygodniu nie mialam pomyslow i tylko prulam i prulam caly czas. Zaczelam poncho, ma byc z dwoch wielkich prostokatow z wzorem posrodku. Zaczelam, ale dlatego ze nie mam okreslonego terminu bo zima juz sie skonczyla to jakos nie moge sie zmobilizowac. Na razie mam tyle


Rowana zaczelam i juz mialam polowe przodu, ale poszlo wszystko do prucia. Zaczaelam cos takiego. Nie wiem czy sie ostanie bo sama nie wiem czego chce. Nawet nie wiem ile juz probek zrobilam i to tez mi nie pomoglo. Tak samo mialam z niebieska Araucania ;( Mam  nadzieje ze to chwilowe i ze wena tworcza powroci niebawem,
Mam nastepne zamowienie na czerwony szydelkowy sweter. Mam okolo 500 gram czerwonej bawelny. Jeszcze nie wiem jak ma ten sweter, a raczej kardigan wygladac. Wloczka troche cienkawa to nie wiem jako to pojdzie.

Mam kawalek szarego plotna i ladny wzor na kurki i jajka. Jak dam rade to sobie wyszyje Swiateczny obrus z szydelkowa koronka.
Robie juz plany na wyjazd do Polski. Chyba bedziemy jechac pod koniec maja. Juz nie moge sie doczekac  :) Nie widzialam sie z mama juz chyba 18 miesiecy. Wreszcie mam brytyjski paszport dla mojego dziecka to nie musze sie ciagle martwic o odnawianie polskiego. Juz sie nie moge doczekac. W moim miescie jest swietny sklep z wloczkami :)


Na koniec zainspirowana postem Pimposhki o Rzymie pragne sie pochwalic czyms naprawde bardzo szczegolnym dla mnie. W 2000 roku bylam w Rzymie i udalo nam sie zalatwic audiencje u Papieza Jana Pawla II. Bylo niesamowicie. Mam zdjecie ktore unieszczam. Jest to zdjecie zdjecia wiec na pewno nie jest bardzo wyrazne ale zawsze cos.


Pozdrawiam wszystkich. Trzymajcie kciuki za Franka. Miejmy nadzieje ze sie ozywi i jeszcze mi bedzie sluzyl przez pare miesiecy :) Niesamowite, ze sie mozna tak przyzwyczaic do kupy zelastwa:)

4 komentarze:

  1. Za franka trzy mam kciuki a jakże. Ponczo myślę że przydatne na wiosnę- zwłaszcza na polską kapryśną- nie wiem cz w UK jest taka sama. Fiolecik bardzo ładny- ale jak to nie to, lepiej spruć, myślę, że zrób tak- zacznij obrusik, może jak odpoczniesz od drutów to zjawią się jakieś ciekawe pomysły na dziergadła :)Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj Basiu. Zacznę od odpowiedzi na temat kur. Otworzył Ci się w końcu ten mój tutirial? Jak to się ciesze. Ja te kury robię z tego co mam pod ręką różne resztki wykorzystuje. Akryle, bawełny jakieś inne mieszanki wełny, resztki po prostu. Robię przeważnie z podwójnej włóczki i tak dość ciasno. Kury wychodzą w tedy dość sztywne i ładnie się układają nawet bez jajka w środku.
    Poncho dziergaj na wiosnę na pewno się przyda. Za Franka kciuki trzymam. Oby dał się naprawić. Wiesz ja to rozumiem. Mamy taki rower nazywa sie Hemil nazwała go tak moja młodsza córka lata temu. Staruszek wszystko w nim jest powymieniane. Parę razy koła miała wymieniane, siodełko. Łatany spawany i w ogóle. Kto inny dawno by go na złom wywalił, ale ja go lubię. Mąż ma jeszcze 2 rowery, bo na rowerze do pracy jeździ. Musiał w końcu kupić nowy. Staruszek Hemil jednak dalej jest z nami. Ja go bardzo lubię. Dobrze mi się na nim jeździ. Rozumiem,że do rzeczy też się można przyzwyczaić.
    Zdjęcie z Papieżem piękna pamiątka. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Chyba troche za pozno tu zajrzalam i nie wiem czy jeszcze przyda sie trzymanie kciukow za Franka, ale sprobuje, moze jeszcze nie za pozno.
    Chyba kazda z nas tak ma raz na jakis czas, ze nic sie nie udaje tylko prucie. To przechodzi i potem praca wre. Zaczete robotki beda fajne.
    Tak jak w robotkach, tak i w pieczeniu chleba nie wolno sie poddawac.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciesze się, że Franek ma się dobrze i udało się go naprawić-pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń