Pages

niedziela, 27 listopada 2011

Jestem znowu :)

Nie moge uwierzyc, ze znowu pisze :) Zrobilam jeszcze jedno zdjecie dzidziusiowemu komplecikowi w swietle dziennym



Pisalam wczoraj o swetrze ktory bede robila na zamowienie. Wymysle wzor i zaczne robic. Sweter ma wygladac podobnie do tego na zdjeciu, ulubionego, kupionego w  sklepie z odzieza urzywana ha ha :) Sweter  chyba jest meski. Pytalam sie czy ona chcialaby troche ksztaltu w tym swetrze, moze bardziej wyciety na talie czy cos, ale mowi ze nie i zebym sie wzorowala na tym "ulubionym " :)  Oto on:



Wloczka zostala juz kupiona i nie mialam na to zadnego wplywu. Zachwalalam czysta welne i Rowana itd, ale wloczka juz kupiona. Nie jest az tak najgorzej bo to mieszanka welny z anilana, ale oczywiscie anilany jest wiecej niz welny. Wloczka wydaje sie mila w dotyku i mozna ja dostac w wielkich motkach po 400gramow :)
Klienta kupila ja chyba przez internet i to nie bardzo drogo. Ja mam  tylko nadzieje ze wloczka bedzie ok i moje dzierganie nie pojdzie na marne. Ja nie bardzo lubie anilane. Wiem ze miekka i wszystko, ale tak sie rozciaga, ze cala ta dzierganiowa robota idzie na koniec na marne.
Czy macie pomysl ile mozna brac za zrobienie takiego swetra, bo zostalam juz zapytana dwokrotnie i nie moge sie zdecydowac, nawet nie mam najbledszego pojecia hihihi :)



A na koniec zdjecie mojej "czekolady" :) Piekna, miekka, blyszcaca. Moj syn jak ja sobie pomacal to mowi:" mmmm silky". Na razie sobie na nia patrze, macam i lezy caly czas kolo mnie ale nie mam na nia pomyslu. Nie chce robic zadnych szali ani nic podobnego. Nie wiem co innego by z niej wyszlo. Moze mnie oswieci.


ANKO dziekuje bardzo. Ja tez lubie robic takie male rzeczy.
ANTONINO dziekuje za slowa otuchy, bardzo mi milo. Czlowiek rzeczywiscie moze wiele zniesc. Mam nadzieje ze u mnie wszystko sie unormuje
VIOLU dziekuje, nigdy nie myslalam ze to moze byc sprawa klimatu. Jestem juz tutaj ponad dziesiec lat i nigdy sie tak nie czulam, nawet jak moj syn byl maly. Byc moze to juz starosc haha starosc nie radosc

sobota, 26 listopada 2011

Porazka i dzidziusie

Znowu sie opuscilam w blogowaniu :(  Dlatego to porazka. Pamietam jak kiedys prawie co tydzien cos pisalam i wydaje mi sie ze cos tez wiecej dziergalam. Ostatnio jestem okropnie zmeczona. Praca mnie dobija a jak juz skoncze to mi sie nic nie chce. Jak juz zasiadam do dziergania po calym dniu, jak juz z wszystkim sie uporam, to po prostu zasypiam na sofie :( Juz nawet kupilam sobie zelazo i wapno z witamina D bo myslalam ze moze mam anemie albo cos. 
Od ostatniego miesiaca dalam tylko rade wydziergac taki oto komplecic dzidziusiowy. Nie bardzo go dobrze widac, bo zdjecia robione w ciemnosciach a aparat "taki sobie." Ten komplet dla dzidziusia mojej kolezanki. Ona nie chciala wiedziec czy to bedzie dziewczynka czy chlopiec dlatego musialam szydelkowac na bialo, dodalam troche zielonego, bo to moze byc dla dziewczynki i dla chlopca. Ja jednak mysle, ze to bedzie chlopiec, nie wiem dlaczego mam jakies przeczucie. Jenny juz ma jednego pietnastolatka. Roznica wiekowa bedzie spora, ale to nic :)




Sweterek, czapeczka i mitenki zostaly zrobione na szydelku i wykonczone ziolonymi pikotkami.

Zaczelam tez robic kocyk dla tego samego dzidziusia. Mial byc robiony z kawalkow i potem polaczony ale jak juz zaczelam robic to postanowilam kontynuowac. Kocyk jeszcze nie gotowy, robie i robie az bedzie mi sie wydawalo, ze wystarczy na okrycie malego cialka. Podobnie jak komplecic kocyk w kolorach uniwersalnych. 



Kocyk jak juz mowilam nie jest gotowy, trzeba go bedzie tylko zblokowac i juz. Ma byc gotowy na koniec, a raczej srodek stycznia, bedzie gotowy juz jutro :)

Dostalam zamowienie na sweter. Obszerny aran w zielonkawym kolorze. Klienka kupila wloczka, a ja mam wymyslic wzor i robic a na koniec powiedziec jej ile za niego chce. Nie mam pojecia, ja z reguly to nie zarabiam na dzierganiu. Jak cos dla kogos robie to nigdy nie biore pieniedzy.
Napisze o tym jeszce wiecej jutro bo planuje znowu cos napisac i moze strzelic pare fotek nowej wloczce od Pimposhki i tym planom na aranowy sweter.

Ostatnio to Was moje kochane nawet nie odwiedzam, przepraszam, postanawiam poprawe :)

ANTOSIU dziekuje, to prawda, jestesmy juz skazane na dzierganie. Nie wyobrazam sobie zycia bez drutow i szydelka :)
OSLUN dziekuje bardzo, wiem co masz na mysli z kolorami. Zestawienie mi sie generalnie podoba. Aaa w Irlandii, to nie az tak daleko ha ha :)
GOOOCHA dziekuje
MAALA dziekuje Ci bardzo. No wlasnie nie ma mnie czesto, ale jestem! Na razie musi wystarczyc :)
ANTONINO dziekuje bardzo
CHMURKO dziekuje bardzo, no pewnie ze jestem pracus :) nastepna w kolejce lazienka do przerobki hihihi
PIMPOSHKO dziekuje, fakczynie, ze niebieski przewaza, ale mnie to nie przeszkadza. Musialam na chwile zostawic szal przez dzidziusiowe szydelkowanie.Patrze na moja mieciutka czekolade i nie wiem co z niej bedzie hmmm... Czekam z niecierpliwoscia na swieta bo bede miala wiecej wolnego to moze cos wymysle